Dziękuję Tobie za odpowiedź. Medytuję chyba od kilkunastu lat. Poszukuję od 18 roku życia. Trochę mi zeszło do przed sześćdziesiątki 🙂 (a czuję się jakbym miała trzydzieści kilka lat)! Przeszłam przez różne wersje religii chrześcijańskich ale nigdzie nie zostawałam na dłużej. Zaglądałam w buddyzm i advaitę wedantę. Ciągnęło mnie jednak gdzieś dalej i dalej … Czytałam ale też sprawdzałam w sowim doświadczeniu. Słuchałam się siebie. Zbierałam doświadczenia. Wiele kwestii zostawiałam otwartych. Dziś prowadzenie odciągnęło mnie tak daleko, że nie mam potrzeby obchodzenia świąt czy brania udziału w różnych nabożeństwach, należenia do jakiejkolwiek religii czy słuchania kogoś bez zastanowienia i wewnętrznej weryfikacji. Taka samotna ścieżka. Już do niej przywykłam. Ten proces trwał kilkanaście lat małymi kroczkami. Ostatnio bardzo już przyspieszył. Pojawiła się przestrzeń. Można wziąć głębszy oddech. Świat drobnymi lecz częstymi synchronizacjami pokazywał mi swoją naturę. Było to tak zaskakujące, że nie mogłam już tego pominąć. Zostawiłam też pracę w systemie. Nie żałuję tej decyzji. Pojawiają się wyzwania ale to dobra nauka aby żyć w zaufaniu. Zaufanie … od trzech lat jest to jedna z ważniejszych energii w moim życiu. Oczywiście nie wyłączam zdrowego rozsądku i płynie.
Tak. Świat jawi mi się od kilku lat jako sen, bardzo realny ale … jak boska opowieść. JESTEM jest jakby jego rzeczywistością, urealnia go. Nie wiem jak ubrać to w słowa.
Wiele rzeczy pomógł mi teraz poukładać kanał “Przebudzonko – ścieżki wolnej woli” np. spojrzenie na dobro i zło … Dziękuję baaardzo! 💚🌸 Pozdrowionko Przebudzonko! 🙂🌷
Pozdrawiam z Kędzierzyna – Koźla
Konstancja