[lena42]

Moja koleżanka z pracy umarła na rozległy zawał. Źle się poczuła w pracy i pojechała do domu. Po godzinie już nie żyła. Była zaszczepiona trzema dawkami. Miała powyżej 60 lat. Nie wiem czy miała chore serce i czy się leczyła.

[rollsfather]

Ach, to smutna historia, w takich sytuacjach pocieszam się tym co zasłyszałem, że dusze tych osób może specjalnie wybrały taką drogę by nas i pozostałych ustrzec przed takim losem i też pomóc nam poprzez ich historie obnażyć te zbrodnie.