Odporność vandala
Ja słabo piszę ale dzięki temu że jestem raczej gównianym okazem zdrowia, życie ( i beznadziejna... View more
Moja Historia chorowania i leczenia
-
Moja Historia chorowania i leczenia
Od dziecka dużo chorowałem, szkoły skończyłem jako ten najwięcej chorujący. Po zakończeniu edukacji zostałem pracownikiem budowlanym, oznaczało to również prace w zimie na powietrzu. W odróżnieniu od praktycznie wszystkich osób które przeziębienia miały od czasu do czasu ja chorowałem niemal ciągle w czasie zimy. Korzystałem oczywiście z pomocy lekarzy i medycyny konwencjonalnej. Po jakimś czasie zdałem sobie sprawę że to nie tylko nie działa ale jest ze mną coraz gorzej. Różni lekarze, różne tabletki, antybiotyki a ja chorowałem po kilka miesięcy bez przerwy. Pewnego razu jeszcze raz brałem urlop trzy miesięczny na czas zimy wiedząc że i tak zachoruje – i chorowałem oczywiście w domu nie wiedząc nawet z jakiego powodu. Zdałem sobie sprawę że żyjąc tak dalej to życie po prostu nie będzie mogło być zbyt długie z każdym rokiem jest coraz gorzej. Zacząłem sam szukać sposobów co mogę z tym zrobić.
Lekarze i medycyna – moim zdaniem albo zupełnie nie wiedzą co jest potrzebne do wyleczenia człowieka, nie wiedzą co jest przyczyną choroby albo jest jeszcze gorzej – mamy 2021 12 i chyba każdy rozumie kim są lekarze. Od podawania źle dobranych leków powodujących grzybicę jamy ustnej i języka po eksperymenty w rodzaju „proszę przyjść za tydzień jeśli nie pomoże to spróbujemy coś innego” To co prezentowali to nie była wiedza to było obrzydliwe i bez szacunku do mnie. Ci ludzie dobrze wiedzieli że nie potrafią a może nie chcą mi pomóc. W końcu przestałem tam chodzić bo nie miało sensu wydawanie pieniędzy. 95% lekarzy których poznałem to skurwysyny. Więcej o tym pisać nie ma sensu. Zakończenie przygody z lekarzami to jedna z kilku najlepszych decyzji w moim życiu.
Medycyna domowa i mniej szkodliwe leki – Ale jakoś musiałem wyjść z tych niekończących się zatok, przeziębień i urlopów (praca na czarno i nikt tu nie płacił za siedzenie w domu). Szukałem porad tam gdzie potrafiłem. Sprawdzałem naturalne metody z internetu jak syrop cebulowy z czosnkiem czy inne wariacje. Raz pomogłem sobie wypiciem prawie całej butelki rumu, kiedyś trochu pomogła mi zupka z chleba masła i czosnku, była też polipiryna czy ACC600 i inne metody które zadziałały albo raz albo działały na troszkę tylko lepiej niż to co dawali mi lekarze. W ciągu jednego roku udało mi się osiągnąć coś na plus. Ale ciągle mało.
Zioła pierwszy raz – zawsze mnie interesowały, kupowałem zioła z apteki czy sklepu. Nie działały praktycznie nic. Dzisiaj już wiem że zioła z apteki/sklepu to są zioła suszone w sposób który je niszczy które stają się tylko zwykłymi liśćmi z dodatkiem łodyg.
Witamina C megadawki – Kiedyś jeszcze internet nie był tak osaczony doktorami i specjalistami twierdzącymi że cokolwiek co nie jest produkowane przez farmację i nieszczęśliwie dla niej działa – jest ich zdaniem szkodliwe. Dzisiaj nie ma już porządnego artykułu o mega dawkach witaminy C chyba już nigdzie, wiadomo jaki to ma cel. Witamina C 1kg to najlepsza rzecz dla zdrowia jaka mi się przytrafiła. I naprawdę postawiła mnie na nogi w każdej sytuacji. Witamina C to sposób na wyjście z najgorszego przeziębienia w jeden dzień do stanu w którym można iść do pracy. Jestem w trakcie zjadania piątego kilograma w swoim życiu i ciągle widzę tfu ekspertów powołujących się na tfu publikację o tym że Witamina C niszczy wątrobę nerki czy coś tam jeszcze. Minus jest taki że najlepiej działa kiedy przyjmuje ją do biegunki. Jednak ze względu na te gówno newsy unikałem stosowania Witaminy C a dzisiaj wiem że gdyby nie to – mógłbym sobie zaoszczędzić trochę zdrowia w tamtym czasie.
Pokrzywa, mleko i pieczowo – nie zniechęciła mnie praktycznie żadna skuteczność ziół z aptek i sklepów. Mimo wspaniałej skuteczności Witaminy C po wyjściu z przeziębienia wpadałem w kolejne. Nie świadomy tego co się stanie któregoś lata wrzucałem 2-5 listków pokrzywy do garnka 5l zagotowywałem i na kolejny dzień rano miałem lekko zabarwioną wodę, wypijałem ok 3l dziennie przez całe lato i jesień. Tego roku nie piłem mleka z sklepów (bo mleko od krowy jest czymś zupełnie innym od mleka z sklepu) i nie jadłem pieczywa. Tej zimy nie zachorowałem ani razu. Czy przypadek ? Nie wiem ale w moim przypadku nie sądzę 🙂
Spacery uodparniające – Mam Witaminę C mam super miejsce więc co może się stać ? Spacerowałem raz w tygodniu całe lato w koszulce chciałem sprawdzić kiedy zachoruję. Okazało się że nie zachorowałem do samego grudnia a ja potrafiłem spacerować bez czapki do temperatury ok.8~7 stopni. Czasem kichałem, im zimniej tym więcej oczyszczały się zatoki. Szybki rozgrzewający spacer praktykowany w odpowiedni sposób potrafi zrobić niesamowite rzeczy dla zdrowia im zimniej tym lepiej.
Morsowanie – tu chyba nic nie muszę pisać 🙂 zaczynamy jak umiemy a później wchodzimy na bosaka z dłońmi i moczeniem głowy. Będzie super.
To było kilka punktów które potrafiło z zdechlaka zrobić człowieka który nie tylko dobrze żyje ale może wiele nauczyć innych odnośnie wychodzenia z niekończących się przeziębień i tego typu rzeczy. Uważam że moje 10 lat doświadczenia w „odchorowywaniu” może mieć ogromy potencjał dla ludzi którzy nie potrafią oderwać się od standardowego sposobu myślenia, postrzegania zimna, chorowania i jak działają nasze ciała.
Napiszę kolejne posty które zawierały będą rozszerzenie powyższych podpunktów poza lekarzami i medycyną bo to ma być grupa o skuteczności nie o babraniu się w gównie. Jeśli dla kogoś nie będzie to zbyt dziwne nienormalne itd. to jestem przekonany że będzie mógł dla siebie wiele zrobić korzystając z tych metod.
Log in to reply.