Obudzona Książka.
Publiczny Group
Publiczny Group
Active 7 months temu
Większość z nas szuka swoich inspiracji i właściwej drogi w życiu do przebudzenia.
Dla mnie taką... View more
Publiczny Group
Biblia. Pismo Święte, czy książka historyczna?
-
Biblia. Pismo Święte, czy książka historyczna?
Posted by tomek on 17/12/2021 at 7:38 AMZachęcam do dyskusji, bo mimo tego, że można ją uważać za zmanipulowaną, czy pełną wad (któż z nas ich nie ma), jest to naprawdę wartościowa lektura. Nie jestem znawcą Biblii, ani żadnym ekspertem, ot po prostu trochę poczytałem i starałem się zrozumieć.
Proszę tylko o wypowiedzi w formie nie obrażającej niczyich uczuć. Wszyscy jesteśmy jedno.
Jak niektórzy mówią:”nie czyń drugiemu tego, co chciałbyś, aby on ci uczynił, ponieważ możecie mieć różne gusty” 😉😁🥰.
lenamagda replied 2 Lata, 9 months temu 4 Uczestnicy · 15 Replies -
15 Replies
-
Może powinien być podział na stary i nowy Testament. Wg. mnie, nowy Testament jest księgą natchniona, ale stary Testament z opisami gwałtów, wojen, mordów, kupczenia ciałem, kazirodztwa i nie wiadomo czego jeszcze. Jest to wg mnie opis jakichś wydarzeń z historii grupy ludzi o nie najwyższym morale, ślepo zapatrzonych w istotę wykorzystującą tą sytuację.
“Jestem Bogiem zazdrosnym”. Ks. Wyjścia 20 : 5
To wiele mówi o tej istocie.
-
Skończyłam teologię, więc trochę wiem 😉 Jahwe to bóg plemienny Izraelitów, to prawda, nie był miłosierny ani nie zwracał zbytnio uwagi na moralność, bo np. szczególnie ukochał króla Dawida, który przecież nie był dobrym człowiekiem, odebrał żonę jednemu ze swych żołnierzy, a jej męża posłał na śmierć, nie wspomniając o tym, że ze zdaniem kobiety w ogóle się nie liczył.
-
Fajnie, ze jesteś i chciałaś zabrać głos, bo temat jest naprawdę ciekawy. Nie uczyłem się co prawda w tym kierunku, ale trochę czytałem i z tego co wyczytałem, to Jahweh był (tak jak piszesz) Bogiem regionalnym pierwotnie góry Horeb, później otrzymał naród Izraelski.
Kiedyś oglądałem program w którym gość na podstawie bibli liczył ofiary tegoż Boga i doliczył się ponad 4 mln. Wliczając w to Sodomę, Gomore, Jeryho i pomniejsze mordy i wojny, a także wszystko co się wiązało z rytuałem “herem”, czyli żadnych jeńców, ani łupów.
Tak po krótce z miłością nie Miało to wiele wspólnego.
Mam pytanie, a co sądzisz o księdze Henocha?
-
-
Z tego, co pamiętam, w księdze Henocha była mowa o synach bożych (aniołach), którzy żenili się z córkami ludzkimi – tu się skłaniam do tezy, że byli to Anunnaki. No i Henoch był jedną z kilku osób wniebowziętych, nigdy nie umarł.
W zasadzie Biblia nie jest dla mnie księgą natchnioną, przez wiele wieków była przekazem ustnym, spisanym znacznie później niż powstawała. Nowy Testament też do mnie nie przemawia. Już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że katolicyzm nie jest dla mnie, głównie z powodu nieprawdziwych, często krzywdzących dogmatów, zresztą ogólnie chrześcijaństwo mi nie pasuje. Był czas, że uważałam się za buddystkę, jednak dziś nie wyznaję żadnej religii, dla mnie duchowość jest poza wszelkimi religiami. Jeśli chodzi o samą Biblię, to mimo że nie uważam jej za natchnioną, to są w niej pewne okruchy, słowa o dużej mocy, które mnie poruszają, np. “światłem okryty jak płaszczem”, to jest piękne.
-
Zgadzam się z Tobą co do tego, że religie są sztucznym tworem i tak naprawdę, to chyba żaden z wymienianych w nich proroków, mesjaszy, kapłanów nie był ich twórcą.
Człowiek, to taka dziwna istota i ciężko mu uwierzyć, że jest potężnym stworzeniem i nie potrzebuje zewnętrznego Boga, bo ma go w sobie i jest jego cząstką. Przytoczyłaś Fragment mówiący o świetle. W Biblii jest też historia jak Jezus szedł w tłumie i w pewnym momencie zwrócił się do jednego z apostołów “ktoś dotknął mojej sukni”, a apostołowie odpowiedzieli mu “panie, taki tłum napiera, a Ty się pytasz kto cię dotknął?”. Jezus odparł: “poczułem, że moc wyszła ze mnie”. Przecież tu ewidentnie mowa jest o energiach. Z resztą nie raz mówił o wierze, która czyni cuda, uzdrawia, przenosi góry, itd. Wierząc teraz, że Bóg, Stwórca, Źródło jest w nas i mając wiarę jak ziarnko gorczycy jesteśmy kreatorami naszego świata. Jaką mądrością popisali się nasi okupanci wmawiając nam, że musi o wszystko prosić jakichś zewnętrznych Bogów, przez co wyprowadzamy całą naszą energię do jakiegoś zewnętrznego źródła, zamiast zużyć ją na nasze potrzeby. Wystarczy zajrzeć w głąb siebie.
Co do Henocha, to chodziło mi bardziej o to jego wniebowzięcie, w którym opisuje podróż “do nieba”. W tej opowieści wg. mnie ewidentnie opisuje podróż na statek kosmiczny. niestety czytałem tylko Księgę Świętych Tajemniec Henocha – Henoch Słowiański. Myślałem, że znasz może temat szerzej.
Nie wiem, czy czytałaś książki Roberta Monroe, w których opisuje jak powstały religie. Muszę przyznać, że do mnie to przemawia. Człowiek gorąco modlący się wytwarza bardzo czysty i wysokiej jakości “Lusz”. To już tak na marginesie.
Pozdrawiam.
-
Dopiszę jeszcze, że religie ciekawie opisane są w “Księdze Urantii”. Są tam też opisane lata z życia Jezusa, których brakuje w biblii. Np podróże Jezusa do Rzymu, Indii, cuda których dokonywał jako nastolatek i kilka innych spraw. Opisana jest tam też ostatnia wieczerza, który to opis nie pasuje do ceremoniału, bo jest tam podana informacja, że Jezus dzieląc się chlebem powiedział: “Bierzcie i jedzcie (pijcie), to czyńcie na moją pamiątkę”. Brakuje fragmentu o przemienieniu chleba w ciało i wina w krew.
Takie krótkie info.
-
-
Statek kosmiczny jest też opisany w księdze Ezechiela, bardzo szczegółowy opis. No i jest kilka podobnych, one nazywają ten pojazd “chwałą Pana”. Widać, że powstały w czasach, gdy technika nie była jeszcze zaawansowana i autorzy próbowali opisać to, co widzieli, za pomocą znanych sobie słów.
Może powinnam bliżej poznać księgę Henocha, niestety na moich studiach apokryfy były pomijane (sądzę, że celowo) i dodatkowej wiedzy szukałam sama.
W sumie ciężko mi powiedzieć, czy praktyka wdzięczności jest modlitwą, jeśli tak, to się modlę 🙂 I lubię też bardzo medytację miłującej dobroci.
Pozdrawiam
-
Niestety księgi Ezechiele nie znam, ale statki UFO są pokazywane również na religijnych malowidłach, ale to tylko tak na marginesie.
-
-
O pozabiblijnych dziejach Jezusa słyszałam, także o podróżach. A o przeistoczeniu chleba i wina w ciało i krew Jezusa w Biblii też nie ma 😉 To dogmat kościoła, który tylko zahacza o ten tekst biblijny i mocno go nagina do własnych potrzeb, bo tak naprawdę nie ma mowy o czymś takim.
-
Mnie również bliska jest teza, że fragment o synach bożych, którzy żenili się z córkami ludzkimi mówi o Anunnakach. W mitach również jest mowa o bogach i pół bogach. Żydzi w swojej historii również mają wielobóstwo. Dlaczego kilku bogów? Dlaczego bogowie łączyli się z ludźmi itd. Dlaczego tyle w nich cech ludzkich? Moim zdaniem musiały to być obce istoty, które uznaliśmy – my ludzie – za bogów. Zawsze nurtował mnie fakt, że jest tyle rozsypanych puzzli i nikt ich nie łączy. Ważne było tylko kultywowanie ruchu religijnego w jakim przyszło człowiekowi się rodzić, dojrzewać. Wracając do Biblii… moim zdaniem jest to dzieło zmanipulowane, czyli interpretowane przez stulecia na potrzeby elit. Ostatnia wieczerza wg Ewangelii Łukasza – kto wie w jakim kontekście Jezus wypowiedział swoje słowa?? Zakładając, że w ogóle tak brzmiały…
Czas powstania Biblii również jest nie bez znaczenia, a ignorowanie apokryf i straszenie wiernych szukających wiedzy poza przyjętymi kanonami jest co najmniej podejrzane.
Więc do Biblii podchodzę z dystansem … ale jednocześnie myślę, że ma swoją wartość. Uważam jednak, że cierpienie z jakim mierzymy się podczas życia fizycznego szybciej wciąga nas na ścieżkę duchową i wiary, oby nie fanatyzmu. Wystarczy, że uwierzymy, iż jesteśmy istotami boskimi, które bardziej są dla swojej duszy, a nie na odwrót. Wówczas jest szansa, że poskromimy trochę ego. Do mnie to o wiele bardziej przemawia, niż zakazy i nakazy religijne.
Teraz czytam Jarosława Bzomę, który opisuje swoje senne podróże. Bzoma w swoich książkach często nawiązuje do Roberta Monroe. Pewnie to będzie moja następna pozycja 😉-
Nie wiem, czy interesowałaś się tłumaczeniami pism Sumeryjski Zecharii Sitchina. Większość śródziemnomorskich Bóstw ma swoje pierwowzory właśnie w mitologii sumeryjskiej. W tłumaczeniach Sitchina Bogowie są opisani jako istoty z krwi i kości. Enki, Enlil, Enlilu, Marduk, Inanna, itd, itd. to były istoty, który można było spotkać na ulicy (to oczywiście przenośnia 😉). Obcowali z ludźmi, współżyli, więc to co napisałaś, to jak na mój gust historia.
Wracając do biblii, to o starym testamencie bardzo fajnie wypowiada się Mauro Biglino, człowiek który niegdyś tłumaczył biblię ze starohebrajskiego. Jest na YT i warto jego posłuchać, to jeśli chodzi o manipulacje. Z resztą biblia powstała na polecenie Konstantyna w III wieku, czyli jakieś ponad 200 lat po Jezusie, więc kto mógł to pamiętać?
Apokryfy były niewygodne i wylądowały na marginesie historii. Opisywałem już Apokalipsę św. Piotra Bardzo ciekawy temat.
-
-
Unknown Member
Member12/01/2022 at 10:03 AMZ mojego doświadczenia….wszelkie książki traktowałem dosłownie dopóki nie zacząłem zauważać podobieństwa w nich zawarte – dopóki nie zacząłem wiedze poznawaną wprowadzać w życie. Teraz czuję całym Sobą, że książki to tylko “narzędzia” prowadzące nas do praktyki – która też służy jako “narzędzie” ……. do wejścia w Siebie. Kiedy już tam umiemy się znaleźć, uczymy się poznawać swoją Intuicje i rozróżniać jej głos – prowadzenie od igraszek umysłu analitycznego. Bardzo polecam trylogie Roberta Monroe’a…..ta wiedza często będzie się pojawiała podczas drogi rozwoju (pod innym nazewnictwem) niczym synchronia……te książki nie kończą wspaniałej przygody Roberta Monroe’a, ponieważ po fizycznej “śmierci” autora……. dalsze przygody w swojej tetralogii opisuje jego uczeń Bruce Moen, który notabene kontynuuje dalsze badania “zaświatów” – kontaktuje się między innym w czasie swoich nie fizycznych podróży z jego nauczycielem Robertem Monroe. Dla prawdziwych poszukiwaczy i odkrywców – to kopalnia wiedzy i nie tylko :))) Pozdrawiam 🙂
-
Monroe, Moen i nasz polski Nieradzik. Monroe, to tak jak napisałeś podstawa, klasyka, a jego podróże i ich opisy … palce lizać, zwłaszcza podobał mi się opis powrotu do “domu”. Mam takie same odczucia, że my się po prostu nudziliśmy w niebie i po wyjściu musieliśmy dostać trochę w kość, żeby doświadczenia były pełne. Teraz narzekamy, że dostajemy od życia w kość, o ironio.
Nieradzik bardzo fajnie opisuje “odprowadzanie dusz”. Ciekawie opisane.
-
-
Unknown Member
Member12/01/2022 at 10:20 AMMałe uzupełnienie jeszcze…..wiedza z książek R.M.i B.M……..jest bardzo spójna z odkryciami i podróżami Jarosława Bzomy, który oprócz wspaniałych audycji na YouTybe i nie tylko, napisał sześć wspaniałych książek……………. ale to już dla prawdziwych koneserów :)))
-
Tak, zgadza się. Też miałam o tym wspomnieć. Czytam właśnie drugą księgę J.B.😄a pozostałe czekają na półce.
-
Log in to reply.