Muzyka / Music / Musik
Muzyka łączy ludzi. Jest źródłem i przekaźnikiem energii.
A skoro łączy ludzi, to mamy tu... View more
Solfeggio Frequencies i częstotliwość 528 Hz
-
Solfeggio Frequencies i częstotliwość 528 Hz
Małe update do tego, co zawarłem w powitalnym poście pt. “Witam”.
W dziale Dokumenty zamieściłem plik pdf z artykułem w języku angielskim na temat badań nad oddziaływaniem częstotliwości 528 Hz na pasma DNA. Zaznaczam, nie chodzi tutaj o „muzykę 528 Hz” ( czyli utwory muzyczne w tym stroju), tylko o oddziaływanie konkretną częstotliwością przy pomocy pojedynczego dźwięku Pure Tone. Dla nieznających języka napiszę tylko krótko, że oddziaływanie miało miejsce na przestrzeni kilkudziesięciu minut z odpowiednim natężeniem, nastąpiła rekultywacja pewnych części, konkretnie klastrów wody, otaczających pasma DNA.
Co do „Solfeggio Frequencies”, opowieści autorów książki promujących te częstotliwości, często bywają problematyczne. Wyodrębnili początkowo sześć podstawowych częstotliwości, które to miały być używane przez mnichów w chorałach gregoriańskich. Trudno powiedzieć, jak mieliby się do nich dostrajać, kamertony nie istniały, jakkolwiek można sobie wyobrazić inne sposoby, flety, dzwonki itp. Niestety, nic takiego się nie zachowało do naszych czasów. Opowieści o „matematyce pitagorejskiej”, kiedy to nie znano Herzów, a to według nich właśnie wyliczono interwały, zupełnie nie trzyma się kupy. Ponoć, co wydaje się logiczne, ton podawał mnich, który śpiewał główne partie, a reszta dostosowywała się do niego.
Jednak to, co najważniejsze, tylko cztery z tych sześciu częstotliwości stroją ze sobą, dwie ostatnie pozostają w dysonansie do poprzednich. Nawet gdyby mnichom udało się precyzyjnie dostroić do tych częstotliwości, operowanie taką skalą muzyczną nie nadawałoby się zupełnie do słuchania.
Co nie oznacza, że autorom książki nie udało się czegoś odkryć, może nawet przypadkiem. 528 Hz działa, wydaje się, że pozostałe częstotliwości mogą również działać dobroczynnie. Jestem zdania, że to kwestia indywidualna i każdy powinien spróbować, które mu w danej chwili dobrze brzmią, a które nie. Kwestia intuicji i potrzeby chwili. Można słuchać tylko wybranych.
Opowieści, że jakaś częstotliwość to „bezwarunkowa miłość”, a inna „łączy z sercem Wszechświata”, których to mnóstwo na new eagowych stronach, są w moim odczuciu dość zabawne i funkcjonują wyłącznie na zasadzie chwytu marketingowego. Ostatecznie, aby osiągnąć poziom odczuwania uniwersalnej, bezwarunkowej miłości, potrzeba nieco więcej, niż wysłuchiwania pisków z komputera. To raczej praca nad swoim rozwojem.
W moim odczuciu, częstotliwości są powiązane z biologicznym funkcjonowaniem ciała, także mentalnego ( umysłu), ale na pewno nie rozwojem Świadomości. Mogą pomagać balansować organizm, ale bramą do tak zwanego” oświecenia” na pewno nie będą. Słuchanie pojedynczych dźwięków, takich czy innych, czy też utworów „muzyki 528 Hz” czy w jakimś innym, „cudownym” stroju, nie załatwi spraw, które po prostu wymagają pracy nad sobą, doświadczania, nauki, rozumienia.
Tak czy inaczej, zachęcam do prób z solfeggio frequencies. Można podyskutować, jak naprawdę to na Was działa, podzielić się doświadczeniami.
Sorry, there were no replies found.
Log in to reply.